Repertuar
Wybierz tytuł lub przejdź do strony z kalendarium
ŚWIĘTY MIKOŁAJ WYRUSZA NA PODBÓJ MARSA | NAJLEPSZE Z NAJGORSZYCH
Świąteczna inwazja kiczu z oryginalnymi reklamami vintage
W świecie kinowej tandety istnieją filmy złe, bardzo złe i kosmicznie złe. A potem jest „Święty Mikołaj wyrusza na podbój Marsa”, czyli jedyny film świąteczny, w którym Mikołaj nie tylko rozdaje prezenty - on podbija obce cywilizacje, i to z uśmiechem przyklejonym jak broda z waty.
„Święty Mikołaj wyrusza na podbój Marsa” to dziecko lat 60., kiedy Ameryka żyła obsesją UFO, kosmicznych wyścigów i wizją kontaktu z obcymi cywilizacjami. W tym klimacie powstaje film, który wygląda jak szkolna akademia science fiction: z entuzjazmem, ale bez budżetu i wstydu.
Fabuła: Marsjanie potrzebują Mikołaja
Na Marsie dzieci są wiecznie przygnębione. Oglądają ziemską telewizję i zazdroszczą Ziemianom Świętego Mikołaja. Marsjański przywódca uznaje więc, że jedynym rozwiązaniem jest… porwać Mikołaja i zatrudnić go do poprawy morale. Plan jest tak prosty, jak dekoracje tego filmu - czyli bardzo. Mikołaj trafia na Marsa, gdzie ma nauczyć dzieci śmiechu i zapoczątkować świąteczną rewolucję. Na drodze staje mu złośliwy Marsjanin Voldar, robot Torg wyglądający jak pudło po lodówce i seria scen, w których patos miesza się z farsą. Film udaje poważną opowieść o potrzebie radości, ale z takim natężeniem wzniosłości, że można dostać zadyszki.
Wersja AGFA - czyli film z amerykańskimi reklamami vintage
Wydanie AGFA dodaje cały kontekst telewizji lat 60.: reklamy płatków śniadaniowych, zabawek, domowych gadżetów, wszystko z charakterystycznym jingle’owym optymizmem regularnie przerywającym i tak już rozchwianą fabułę.
Dlaczego to działa (wbrew logice)
Bo jest tu wszystko, co kochają wyznawcy złego kina:
patos większy niż misja Apollo,
kosmici w zielonych rajtuzach,
100% anty-finezji scenograficznej,
robot wyglądający jak projekt „Zrób to sam”
oraz fabuła, która udaje moralitet o szczęściu, a jest tak naprawdę najdziwniejszym UFO-symbolem świąt w historii kina.
Idealne dla: miłośników świątecznego kiczu, filmowych kuriozów, kosmitów w zielonych rajtuzach i każdego, kto uważa, że reklama płatków śniadaniowych z 1964 roku może mieć więcej dramaturgii niż cały film.
W świecie kinowej tandety istnieją filmy złe, bardzo złe i kosmicznie złe. A potem jest „Święty Mikołaj wyrusza na podbój Marsa”, czyli jedyny film świąteczny, w którym Mikołaj nie tylko rozdaje prezenty - on podbija obce cywilizacje, i to z uśmiechem przyklejonym jak broda z waty.
„Święty Mikołaj wyrusza na podbój Marsa” to dziecko lat 60., kiedy Ameryka żyła obsesją UFO, kosmicznych wyścigów i wizją kontaktu z obcymi cywilizacjami. W tym klimacie powstaje film, który wygląda jak szkolna akademia science fiction: z entuzjazmem, ale bez budżetu i wstydu.
Fabuła: Marsjanie potrzebują Mikołaja
Na Marsie dzieci są wiecznie przygnębione. Oglądają ziemską telewizję i zazdroszczą Ziemianom Świętego Mikołaja. Marsjański przywódca uznaje więc, że jedynym rozwiązaniem jest… porwać Mikołaja i zatrudnić go do poprawy morale. Plan jest tak prosty, jak dekoracje tego filmu - czyli bardzo. Mikołaj trafia na Marsa, gdzie ma nauczyć dzieci śmiechu i zapoczątkować świąteczną rewolucję. Na drodze staje mu złośliwy Marsjanin Voldar, robot Torg wyglądający jak pudło po lodówce i seria scen, w których patos miesza się z farsą. Film udaje poważną opowieść o potrzebie radości, ale z takim natężeniem wzniosłości, że można dostać zadyszki.
Wersja AGFA - czyli film z amerykańskimi reklamami vintage
Wydanie AGFA dodaje cały kontekst telewizji lat 60.: reklamy płatków śniadaniowych, zabawek, domowych gadżetów, wszystko z charakterystycznym jingle’owym optymizmem regularnie przerywającym i tak już rozchwianą fabułę.
Dlaczego to działa (wbrew logice)
Bo jest tu wszystko, co kochają wyznawcy złego kina:
patos większy niż misja Apollo,
kosmici w zielonych rajtuzach,
100% anty-finezji scenograficznej,
robot wyglądający jak projekt „Zrób to sam”
oraz fabuła, która udaje moralitet o szczęściu, a jest tak naprawdę najdziwniejszym UFO-symbolem świąt w historii kina.
Idealne dla: miłośników świątecznego kiczu, filmowych kuriozów, kosmitów w zielonych rajtuzach i każdego, kto uważa, że reklama płatków śniadaniowych z 1964 roku może mieć więcej dramaturgii niż cały film.
TREFLIKI RATUJĄ ŚWIĘTA | PORANEK RODZINNY
Wszyscy mieszkańcy Treflikowa przygotowują się do Wigilii. Kiedy jednak z całego miasta znikają choinkowe bombki, Treflik i Treflinka ruszą ich tropem, aby dowiedzieć się, kto stoi za kradzieżą. Czas uratować Święta!
Treflik i Treflinka nie mogą się doczekać Świąt. Prezenty to jedyna rzecz, o jakiej potrafią myśleć! Kiedy nadchodzi Wigilia, rodzeństwo z ekscytacją zrywa się z łóżek. Razem z rodziną zaczynają przygotowania – pieką ciastka, odśnieżają podwórko i ustawiają choinkę. Zostaje im tylko jedna rzecz do zrobienia – wieszanie ozdób. Dostrzegają jednak, że nie mają bombek. Co gorsza, nikt w mieście ich nie ma! Wszystkie ozdoby nagle poznikały z każdego domu i sklepu. Treflik i Treflinka rozpoczynają śledztwo, aby ustalić, gdzie się podziały bombki. Z pomocą robota Robobota i samego Świętego Mikołaja postarają się uratować Gwiazdkę!
Trefliki ratują Święta to historia bohaterów dobrze znanych najmłodszym widzom z uwielbianych seriali Rodzina Treflików oraz Bobaski i Miś. Ta czarująca i pełna wdzięku świąteczna przygoda to dawka dobrej, mądrej zabawy w gwiazdorskiej obsadzie.
W trakcie seansów filmu widzowie zobaczą:film Trefliki ratują Święta (30 minut)wyjątkowy dodatek specjalny Opowieść Berta (12 minut)kolorowy teledysk do piosenki Trefliki ratują Święta (3 minuty)
Treflik i Treflinka nie mogą się doczekać Świąt. Prezenty to jedyna rzecz, o jakiej potrafią myśleć! Kiedy nadchodzi Wigilia, rodzeństwo z ekscytacją zrywa się z łóżek. Razem z rodziną zaczynają przygotowania – pieką ciastka, odśnieżają podwórko i ustawiają choinkę. Zostaje im tylko jedna rzecz do zrobienia – wieszanie ozdób. Dostrzegają jednak, że nie mają bombek. Co gorsza, nikt w mieście ich nie ma! Wszystkie ozdoby nagle poznikały z każdego domu i sklepu. Treflik i Treflinka rozpoczynają śledztwo, aby ustalić, gdzie się podziały bombki. Z pomocą robota Robobota i samego Świętego Mikołaja postarają się uratować Gwiazdkę!
Trefliki ratują Święta to historia bohaterów dobrze znanych najmłodszym widzom z uwielbianych seriali Rodzina Treflików oraz Bobaski i Miś. Ta czarująca i pełna wdzięku świąteczna przygoda to dawka dobrej, mądrej zabawy w gwiazdorskiej obsadzie.
W trakcie seansów filmu widzowie zobaczą:film Trefliki ratują Święta (30 minut)wyjątkowy dodatek specjalny Opowieść Berta (12 minut)kolorowy teledysk do piosenki Trefliki ratują Święta (3 minuty)
W INNYM ŚWIECIE
Przed nauczycielem szkoły podstawowej Michele Cortese zdaje się otwierać nowe życie. Po 35 latach nauczania w miejskiej dżungli, przeprowadza się ze stolicy Włoch do odległej sielskiej wioski Rupe w Parku Narodowym Abruzji. Przydział do pracy w Instytucie im. Cesidio Gentile jest spełnieniem jego marzeń. Ma nadzieję, że w tym spokojnym miejscu uda mu się znaleźć szczęście i odzyskać wiarę w wartość zawodu nauczyciela. Jednak życie w górach, i to w środku zimy, jest bardziej wymagające, niż mógł sądzić. Powoli pokonuje swe wielkomiejskie przyzwyczajenia i zżywa się z – początkowo podśmiewającymi się z niego - mieszkańcami wioski. Kiedy wszystko wydaje się iść w dobrym kierunku, nadchodzi niespodziewana wiadomość, że szkoła zostanie zamknięta w czerwcu z powodu braku zapisów. Rozpoczyna się wyścig z czasem, a pomysł na ocalenie szkoły wydaje się być mocno kontrowersyjny…
WANDA RUTKIEWICZ. OSTATNIA WYPRAWA | 20 NA 20 PISF X MDAG. KINO DOKUMENTALNE - NASZA MIŁOŚĆ
Prawdziwa historia Wandy Rutkiewicz, pierwszej kobiety świata i pierwszej osoby z Polski na najwyższych szczytach ziemi – opowiedziana przez nią samą. Wanda bez zaproszenia wkroczyła w męski świat wypraw wysokogórskich i zapłaciła za to najwyższą cenę. Reżyserka filmu, która sama jest alpinistką, wyrusza w Himalaje śladami Wandy. Wskazówką do poszukiwań jest audio-pamiętnik bohaterki znaleziony wśród sterty materiałów archiwalnych. Wanda zaginęła 30 lat temu. Jej ciało nigdy nie zostało odnalezione. Niektórzy twierdzą, że została w klasztorze buddyjskim. Film eksploruje jej życie i tajemnicę z udziałem znanych wspinaczy: Reinholda Messnera, Krzysztofa Wielickiego i Carlosa Carsolio, a także bliskich jej kobiet: siostry Janiny Fies i menadżerki Marion Feik.
WSZYSTKO W PORZĄDKU
Jeden z najważniejszych tytułów berlińskiej sekcji Perspectives. Kryminalne kino moralnego niepokoju, czarno-biały film, w którym nic nie jest czarno-białe. Debiut węgierskiego reżysera Bálinta Dániela Sósa stawia bohatera przed dramatycznym wyborem: czy skłamać w obronie syna, czy ujawnić prawdę, która może na zawsze zmienić życie 12-latka? Sándor, wdowiec z dwójką dzieci, próbuje rozpocząć nowe życie i nowy związek. Cichą euforię gasi jednak wypadek podczas przyjęcia u partnerki i jej córeczki. Kogo chronić, o co walczyć, a przede wszystkim komu wierzyć? Sós dostrzega i ubiera w szaty greckiej tragedii dylematy, które na co dzień towarzyszą rodzicielstwu, precyzyjnie trafia w kwestie zaufania i nawigowania pomiędzy miłością do dzieci a potrzebą akceptacji ze strony dorosłych i koniecznością przestrzegania norm społecznych. I jak w żadnej opowieści o ojcostwie, tak i w tej nie mogło zabraknąć czarnego humoru.
ZGIŃ, KOCHANIE
Ramsay zabiera nas do odległej Montany, gdzie Grace i Jackson (Jennifer Lawrence i Robert Pattinson) postanawiają zrealizować marzenie o ucieczce od miejskiego zgiełku. Ich sielanka w drewnianym domu pośrodku głuszy szybko jednak odsłania swoje drugie, mroczne oblicze. Ramsay z chirurgiczną precyzją pokazuje, jak idylliczna fasada pęka pod ciężarem izolacji i nowych obowiązków po narodzinach dziecka. To właśnie wtedy rozpoczyna się hipnotyzujące studium psychologicznego rozkładu.
Ekranem rządzi Jennifer Lawrence w roli Grace, która tworzy kreację wybitną, być może najważniejszą w jej dotychczasowej karierze. Jej portret kobiety pogrążającej się w otchłani depresji poporodowej, uwięzionej między utraconą tożsamością a (nie)chcianą rolą matki, magnetyzuje i porywa. Ramsay prowadzi swoją aktorkę przez najciemniejsze zakamarki emocji, budując opowieść, która jest jednocześnie brutalnie szczera i poetycko piękna.
ZGIŃ, KOCHANIE porusza, olśniewa wizualnie i umacnia pozycję Ramsay jako jednej z najbardziej bezkompromisowych autorek współczesnego kina.
Ekranem rządzi Jennifer Lawrence w roli Grace, która tworzy kreację wybitną, być może najważniejszą w jej dotychczasowej karierze. Jej portret kobiety pogrążającej się w otchłani depresji poporodowej, uwięzionej między utraconą tożsamością a (nie)chcianą rolą matki, magnetyzuje i porywa. Ramsay prowadzi swoją aktorkę przez najciemniejsze zakamarki emocji, budując opowieść, która jest jednocześnie brutalnie szczera i poetycko piękna.
ZGIŃ, KOCHANIE porusza, olśniewa wizualnie i umacnia pozycję Ramsay jako jednej z najbardziej bezkompromisowych autorek współczesnego kina.
Jeśli chcesz na bieżąco otrzymywać informacje o wydarzeniach, zapisz się do NEWSLETTERA.
Wysyłamy tylko istotne informacje o nowościach, zmianach lub odwołanych wydarzenia.